REMIS I WYGRANA!!!

Trudny weekend czekał oba zespoły Rydzyniaka Rydzyna, gdyż mierzyły się one z
bezpośrednimi rywalami i sąsiadami z ligowej tabeli. Całość wekeendu można ocenić na
mocną czwórkę, jednak po kolei.
Pierwszy mecz to pojedynek Gromu Czeluścin oraz Rydzyniaka II Rydzyna. Boisko w
Czeluścinie to bardzo trudny teren, na który drużyna RKS'u jechała podwójnie, potrójnie, a
nawet poczwórnie zmotywowana. Jednak podobnie jak w ostatnim pojedynku zanim mecz
zaczął się na dobre goście grali z bagażem 3 straconych bramek. Pierwsza bramka to
indywidualny błąd w bramce Patryka Beceli, który źle obliczył tor lotu piłki uderzonej z okolic
połowy boiska przez napastnika gospodarzy. Druga bramka to brak konsekwencji w
indywidualnym kryciu przeciwników podczas rzutu rożnego, co wykorzystał zawodnik Gromu
sprytnie umieszczając piłkę w siatce przy 'krótkim' słupku. Trzeci cios to celny strzał z 16
metra jednego z gospodarzy. Wydawała się, że dopiero w tym momencie Rydzyniak II zaczął
mecz. Goście ruszyli do ataku, co udokumentowali bramką Adriana Rzepeckiego po akcji
zespołowej. Grom mógł bardzo szybko odgryźć się przeciwnikom wykorzystując rzut karny,
jednak uderzenie w świetnym stylu obronił Becela. Do przerwy 3-1. Druga część spotkania to
już dominacja Rydzyniaka, który podobnie jak w poprzednim meczu po wyjśćiu z szatni ruszył
na rywala. W okolicach 60 minuty meczu RKS wywalczył rzut wolny w odległości 17 metrów
od bramki rywali. Do piłki podszedł Adrian Rzepecki i precyzyjnym strzałem zdobył swoją
drugą bramkę w meczu. Kolejne minuty to ataki Rydzyniaka, ale również kontry Gromu,
które sprawiały problemy obronie gości, a gdy defensywa nie poradziła sobie z atakiem, na
posterunku był Becela, który po raz kolejny świetnie interweniował w meczu, broniąc
sytuację 'sam na sam'. Ostatecznie ataki RKS'u przyniosły efekt w 90 minucie meczu, gdy
Mikołaj Janowicz po krótkim prowadzeniu piłki umieścił piłkę w siatce. Chwilę później sędzia
główny zakończył pojedynek i nie można powiedzieć, żeby zawodnicy którejkolwiek drużyny
byli zadowoleni. Remisy rzadko kiedy cieszą, jednak tym razem to Rydzyniak wrócił z bardzo
dalekiej podróży i może dopisać sobie w tabeli 'zwycięski' jeden punkt. Wydaje się, że
kluczem do zwycięstwa w kolejnym meczu drugiego zespołu będzie skupienie i walka od
pierwszego do ostatniego gwizdka.
Grom Czeluścin - RKS RYDZYNIAK II RYDZYNA 3-3 (Rzepecki x 2, Janowicz)
Bardzo trudny mecz czekał również zawodników pierwszego zespołu. Ich rywalem
była drużyna Heliosa Czempiń, która zgromadziła do tej pory tyle samo punktów co
gospodarze. Mecz w Rydzynie od początku miał charakter pojedynku dwóch pretendentów
do samodzielnej pozycji wicelidera- dużo gry fizycznej, sporo fauli i poświęcenie. Tempo
starali się dyktować zawodnicy Rydzyniaka, którzy postraszyli bramkarza przeciwników za
sprawą groźnego strzału Mateusza Tomczaka. Goście od pierwszego gwizdka bazowali na
długich piłkach zagrywanych do napastników oraz na krosowym dorzucaniu piłki w pole
karne. I jedno z takich podań dało im prowadzenie- krótko rozegrany rzut rożny, bierność
zawodników RKS'u i po podaniu z narożnika pola karnego piłka szczęśliwie dla gości wpadła
'za kołnierz' Błażejowi Witkiewiczowi. Gospodarze przegrywali, lecz mieli jasno nakreśloną
przez trenera taktykę, co przez kolejne minuty egzekwowali. W 30 minucie sfaulowany w
polu karnym gości został Jakub Molicki, a do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł kapitan
zespołu, Michał Miara, i precyzyjnym strzałem w lewy róg bramki dał swojej drużynie remis.
Helios nie zmieniał taktyki, co z łatwością odczytywali zawodnicy gospodarzy. Chwilę po
wyrównaniu dobrą sytuację Tomczakowi mógł wypracować Łukasz Sobecki, jednak
zdecydował się na indywidualną akcję skończoną niecelnym strzałem. Jeszcze przed przerwą
na ofiarną interwencję w okolicach 30 metra od bramki Witkiewicza zdecydował się Miara,
co okupił mocnym strzałem w twarz. Do końca pierwszej połowy Rydzyniak grał w dziesiątkę,
gdyż medyk nie mógł zatamować krwi cieknącej z nosa i ust kapitana. Wobec braku zmiany
sposobu gry przez gości zmobilizowani gospodarze od początku drugiej połowy ruszyli z
atakami. Najpierw groźnie główkował Miara, którego strzał obronił bramkarz, jednak kilka
chwil później, przy uderzeniu Mateusza Szczefanowicza golkiper nie miał już nic do
powiedzenia. Upragnione prowadzenie nie zdekoncetrowało RKS'u, który dążył do
podwyższenia wyniku. Jednak w tym momencie nie popisał się zawodnik gości, którego
zagranie nie miało nic wspólnego z duchem fair play. Rzeźniczak bardzo konsekwetnie starał
się odebrać piłkę napastnikowi Heliosa, który bardzo brutalnie uderzył łokciem w twarz
prawoskrzydłowego Rydzyniaka, za co dostał czerwoną kartkę. RKS nie przestraszył się ostrej
gry przeciwników i starał się po raz kolejny podwyższyć wynik. Udało się to za sprawą strzału
Szczefanowicza, który wykorzystał świetne podanie Mateusza Rzeźniczaka i zdobył drugą
bramkę w meczu. Gospodarze w tym momencie mieli wszystko- grali w przewadze i dzierżyli
dwubramkowe prowadzenie, jednak nie spoczęli na laurach i zdobywali kolejne bramki,
najpierw po świenym podaniu Rzeźniczaka bramkę zdobył Szczefanowicz, a kilka chwil
później genialnie z rzutu wolnego przymierzył Janek Martin. Piłka po jego strzale otarła się o
poprzeczkę, a bramkarz całą sytuację mógł tylko w bezruchu obserwować. Gości stać było
jeszcze na jeden cios- po precyzyjnym strzale z 20 metrów piłka odbiła się od słupka bramki
strzeżonej przez Witkiewicza i przekroczyła jej linię- w serca gości wlała się kropla nadziei na
dobry rezultat. Jednak ostatnie słowo należało do gospodarzy. Akcję na prawej stronie
poprowadził Sobecki i dograł ją do Tomczaka, a 'Mati' ustalił wynik meczu, zdobywając swoją
pierwszą bramkę w sezonie. Warto wspomnieć o świetnej pracy środka pola w ekipie
Rydzyniaka, a także o świetnych rajdach lewą flanką Tomasza Kaźmierczaka. Na kolejną
pochwałę zasługują zmiennicy- Marcin Grad, Łukasz Janowicz i Marcin Kosiński wnieśli do
zespołu świeżość i podtrzymali jakość prezentowaną przez zawodników pierwszej jedenastki.
Po mało przekonywującym zwycięstwie w poprzedni weekend Rydzyniak pewnie pokonał
kolejnego rywala i w samotności znajduje się na drugim miejscu w tabeli, oby tak dalej!
RKS RYDZYNIAK RYDZYNA - Helios Czempiń 5-2 (Miara, Szczefanowich x 2, Martin, Tomczak)
Komentarze